Polskie miasta coraz chętniej inwestują w najnowsze technologie. Warszawa właśnie zakupiła kolejne samochody do e-kontroli stref płatnego parkowania

0
191

– Polskie miasta stosują technologie coraz chętniej i chcą to robić, idziemy w tym kierunku zdecydowanie do przodu – mówi Szymon Ciupa, ekspert w tematyce inteligentnych miast, autor bloga smartcity-expert.eu. Z ministerialnego raportu „IoT w polskiej gospodarce” wynika, że dotychczasowe wdrożenia takich projektów przynoszą miastom wymierne korzyści, np. skracając czas poświęcany na załatwianie spraw w urzędach miejskich o 65 proc., redukując przestępczość nawet o 40 proc. czy zmniejszając szkodliwe emisje i zużycie wody o 15 proc. Lokalnie pozwalają też np. sprawdzać, czy kierowcy uiszczają opłaty za parkowanie. Warszawa zakupiła właśnie cztery dodatkowe auta do e-kontroli parkujących w strefach płatnego parkowania.

– Polskie i europejskie miasta – nie mówiąc już np. o azjatyckich – mają do dyspozycji coraz więcej inteligentnych technologii. Wykorzystują one różnorodne sensory, czujniki, algorytmy, metody sztucznej inteligencji, ale też tradycyjne bazy danych po to, aby zbierać, analizować, przetwarzać i udostępniać informacje w odpowiedniej formie odpowiednim ludziom. To zarówno mieszkańcy, jak i władze miast oraz specjaliści, eksperci z danych dziedzin. I oczywiście robi się to wszystko w celu wsparcia zarządzania, wsparcia podejmowania decyzji – mówi agencji informacyjnej Newseria Innowacje Szymon Ciupa, ekspert smart city i GIS, blog smartcity-expert.eu.

Na całym świecie postępująca urbanizacja rodzi coraz więcej wyzwań, do których zaliczają się m.in. smog, korki, hałas, przestępczość, rosnąca ilość śmieci, problemy z efektywnym zarządzaniem komunikacją publiczną czy opieką zdrowotną. Żeby im sprostać, miasta coraz częściej sięgają po technologie. Dzięki nim są w stanie np. ograniczyć zużycie wody czy energii i poprawić jakość życia mieszkańców. To koncepcja tzw. smart cities, bazująca na cyfryzacji miejskiej przestrzeni. Inteligentne systemy – oparte na algorytmach i infrastrukturze IoT, która dostarcza dane z różnych obszarów – powodują, że miasto staje się bardziej ekologiczne, przyjazne i bardziej efektywne kosztowo.

Według World Economic Forum – dzięki inteligentnym systemom emisje gazów cieplarnianych w miastach można by ograniczyć o ok. 15 proc., a zużycie wody zredukować o 25 l, do nawet 80 l na osobę dziennie. Z kolei zautomatyzowane pojazdy i inteligentne drogi – komunikujące się w czasie rzeczywistym dzięki sensorom i czujnikom – mogą nie tylko zapewnić większe bezpieczeństwo kierowcom, lecz także zoptymalizować ruch, skracając średni czas dojazdu o ok. 30 min – podaje WEF.

– W tej chwili właściwie każdy obszar funkcjonowania miasta może być zarządzany z wykorzystaniem inteligentnych technologii. W największym stopniu będzie to widoczne w zarządzaniu przestrzenią, infrastrukturą i środowiskiem, a coraz częściej także w ochronie przyrody – wskazuje Szymon Ciupa.

Jak oszacowały Instytut Machina Research i McKinsey, do 2025 roku wielkość globalnego rynku IoT dla zastosowań inteligentnych miast ma sięgnąć nawet 10 bln euro. Z kolei według danych World Economic Forum – już w 2022 roku wydatki na rozwój inteligentnych miast wyniosą ok. 158 mld dol.

Jako modelowy przykład inteligentnego miasta WEF wskazuje Wiedeń, który rokrocznie plasuje się na czele rankingu Smart Cities Index – nie tylko dzięki skali inwestycji w nowe technologie, ale też wdrażaniu ich w sposób oparty na współpracy z mieszkańcami.

– Kwestia partycypacji społecznej, czyli angażowania mieszkańców w życie miasta, jest tym, o czym nie można zapomnieć – mówi ekspert smart city. – Jest oczywiście wiele zadań i rozwiązań, które miasta wykonują w tzw. back office, wydając decyzje i realizując procedury administracyjne, ale bez technologii trudno mówić o ich skuteczności. Natomiast w Polsce w coraz większym stopniu wchodzimy już w etap zbierania danych na żywo, inwentaryzacji terenowej, budowania tzw. digital twins, czyli cyfrowych bliźniaków miast. Dzięki nim możemy odwzorowywać, modelować i wspierać podejmowanie decyzji w skali całego miasta.

Nie tylko europejskie, ale także polskie miasta stają się powoli coraz bardziej smart. Jak na razie dotyczy to głównie dużych metropolii, takich jak Warszawa, Wrocław czy Trójmiasto, ale z technologii coraz chętniej korzystają też mniejsze samorządy.

– Polskie miasta stosują technologie coraz chętniej i chcą to robić, idziemy zdecydowanie do przodu w tym kierunku – mówi Szymon Ciupa. – Przykład z ostatnich miesięcy to mobilne pomiary, wykonywane z samochodu przez 24/7, pozwalające sprawdzić, czy strefa płatnego parkowania funkcjonuje w odpowiedni sposób, czy też np. należy ją rozszerzyć albo zmienić stawki za parkowanie. W Warszawie samochód e-kontroli identyfikuje, którzy kierowcy nie zapłacili za parkowanie, dzięki czemu bardzo skutecznie uszczelnił system. 

Pod koniec lipca UM Warszawy poinformował, że na ulice stolicy po wakacjach wyjadą kolejne cztery samochody, które będą na bieżąco kontrolować strefy płatnego parkowania. Zarząd Dróg Miejskich podpisał już umowę na dostawę w pełni elektrycznych aut, wyposażonych w specjalne kamery i czujniki, które skanują tablice rejestracyjne samochodów zaparkowanych w SPPN. System wychwytuje tych kierowców, którzy nie uiścili opłaty za parkowanie w parkometrze. Takich mobilnych e-kontrolerów tuż po wakacjach będzie już siedem na warszawskich ulicach, a na jesieni w system do e-kontroli parkujących pojazdów Warszawa chce wyposażyć także piesze patrole.

– Polskie miasta coraz chętniej sięgają po inteligentne narzędzia, oczywiście w ramach zdefiniowanych budżetów. Natomiast – co bardzo ważne – ta chęć musi być poparta konkretnymi korzyściami, które powinny być zwymiarowane. Inwestycja w konkretną technologię powinna zwrócić się miastu finansowo, np. uszczelniając system poboru opłat czy lokalnych podatków. Ona może zwrócić się też poprawą stanu środowiska albo w formie społecznej, dzięki czemu miasto ma możliwość lepszej współpracy z mieszkańcami. To wszystko da się pomierzyć – podkreśla ekspert smart city.

Wśród technologii i inteligentnych systemów, które najchętniej wdrażają obecnie polskie miasta, są właśnie zarządzanie ruchem drogowym w czasie rzeczywistym i inteligentne parkingi. Zaliczają się do nich też m.in.: inteligentne oświetlenie miejskie, zdalny odczyt liczników energii, monitoring przestrzeni publicznej czy zarządzanie mediami (np. dostawami wody albo wywozem odpadów).

– Mówimy tu też m.in. o problemie smogu – czyli identyfikacji źródeł zanieczyszczeń z wykorzystaniem dronów – czy wreszcie o optymalizacji ruchu, nadawaniu priorytetu komunikacji publicznej. To jest ogół wielu różnych zastosowań technologii, które w inteligentnym mieście muszą być ze sobą spięte, skoordynowane i podporządkowane celom, jakie to miasto chce osiągnąć – tłumaczy Szymon Ciupa.

Jak wynika z raportu „IoT w polskiej gospodarce”, opracowanego w 2019 roku dla Ministerstwa Cyfryzacji (obecnie KPRM), największe korzyści z wdrażania rozwiązań typu smart city można uzyskać, integrując poszczególne systemy i technologie w jeden, spójny ekosystem. Pokazuje on również, że dotychczasowe wdrożenia takich projektów przynoszą miastom wymierne korzyści, przekładają się m.in. na skrócenie czasu poświęconego na załatwianie spraw w urzędach miejskich o 65 proc., skrócenie czasu podróży komunikacją miejską o 20 proc., spadek przestępczości o 40 proc., skrócenie czasu reakcji na nagłe wypadki o 35 proc. oraz zmniejszenie szkodliwych emisji i zużycia wody o 15 proc.

Źródło: http://innowacje.newseria.pl/news/polskie-miasta-coraz,p379850653